Na początku ich przyjazdu wszystko wydawało się normalne. Przylecieli bez problemów. Co prawda na lotnisku było kilka osób w maseczkach, ale przecież […]
To już ostatnia część naszych paryskich perypetii. Kolejnego dnia, w niedzielę, po stresującym poranku, udaliśmy się: J. do kościoła, w którym miała […]